
Każdy facet najpierw zatrzymywał się na jego wysokości nauczyłam się z nim żyć, ale marzę o pomniejszeniu rozmiaru do max C..w zamian za jego wielkość i jędrność, mam facetów śliniących się na ich widok, zwichrowany kręgosłup, plecy mi pękają od dźwigania tego cudu ja jestem akurat posiadaczką rozmiaru raczej młodzieżowego:-) tzw.sportowego:-) i zawsze miałam z tego powodu kompleksy - szczególnie latem nad wodą. kiedyś, szczerze po spożyciu nie za duzej ilosci wina porozmawiałam sobie z koleżanka o rozmiarze E. i to co mi opowiedziała o dużych piersiach od razu mnie wyleczyło z kompleksów. szczerze (po winie), bez owijania w bawełnę powiedziala,ze to zmora. ciezkie, plecy bola, duzy rozmiar w czasie upalow powoduje otarcia, odparzenia, jak ściagnie stanik,to opadają bardzo gwaltownie:-) no i zasadnicza kwestia - prawidłowego doboru biustonosza, który musi miec odpowiedni kroj,zeby nie bylo czuć tego (cytat) - cholernego ciężaru. nigdy nie myslalam o duzych piersiach w tych kategoriach, zawsze wydawały mi sie seksy i mozna bylo miec fajny dekolt i z rowkiem. moje marzenie. i szczerze mowiac - współczuje posiadaczkom duzych piersi. teraz mam 40 lat, po wykarmieniu 2 dzieci wspomianymi malymi piersiami. one nadal sa takie same jak 20 lat temu. grawitacja im nie straszna. wspomiana kolezanka wykarmila jedno, lat 39 - boryka sie ze sflaczeniem, grawitacja.