niedziela, 31 sierpnia 2014

teza

Ale w ostatniej audycji TOKFM oni sami zasiali ziarno zwątpienia w tę tezę. Spodziewam się, że Kopacz w jakimś triumwiracie (z łaciny trium viri – trzej mężowie), może z komisarzem Lewandowskim i np. ministrem Siemoniakiem poprowadzą rządzącą Platformę do kolejnych wyborów. To może zenergetyzować aktyw partyjny, zaś wyborców zaciekawić nową konfiguracją twarzy już bez znielubionego Tuska.
Zaś Europa jest w punkcie zwrotnym. Czy Putin się cofnie? Jego retoryka wskazuje na spożycie eliksirów agresji i desperacji. Zachód traci resztki ochoty do robienia interesów z Rosją i traktowania jej jako odpowiedzialnego i wartościowego partnera. Gdyby Tusk zrealizował obietnice wyborcze o których piszesz (jak wiesz byłem i jestem zwolennikiem ich realizacji) to by po prostu przegrywał wybory.
To picerstwo, które celnie wypunktowujesz pozwoliło mu wybory (da czasu) wygrywać.
A klasa średnia łykała bez problemu to picerstwo. Ona je wspierała – również na tym blogu.
Przecież to wyborcy PO mnie wdeptywali w ziemię gdy pisałem np o Karcie Praw Podstawowych. Przeciez to oni pisali, że tej Karty nie chcą.
Nie wiem czy sobie przypominasz, że przed siedmiu laty sztandarowym postulatem Tuska było zlikwidowanie tzw “meldunku” czyli feudalnego reliktu wiążącego niby wolnych ludzi administracyjnie z miejscem zamieszkania.
Jak czytałem ten meldunek zostanie zniesiony w przyszłym roku – jak Bóg da oczywiście. Czyli 8 lat trwała orka na ugorze biurokracji by przeprowadzić prosty, administaracyjny zabieg.
Dlaczego tak długo?
To nie tylko sprawa oczywistego sabotowania próby reformy przez biurokrację (z nią też Tusk przegrał). Ale to również sprawa braku poparcia klasy średniej dla tego wolnościowego rozwiązania.
Gdybys spytał o to ludzi z elektoratu PO to odpowiedzą, że chcą utrzymania “meldunku” bo np tak jest łatwiej łapać przestępców. Albo listy łatwiej odbierać.
Polska narracja w sporze z Rosją jest z natury rzeczy ostrzejsza niż unijna, przy czym możliwości oddziaływania Unii są bez porównania większe. Tusk jest odbierany w Brukseli (i innych stolicach z Berlinem) jako realista. W polskim zgiełku prowincjonalnych spraw i sprawunków zupełnie nie doceniony – ale to jest oddzielny temat. Oczywiście jego nominacja jest sukcesem Polski.
Nie rozumiem jednak frazy – “wyraźnie słabnąca roli Polski w regionie państw byłego ‘bloku’”. Chyba nigdy nie mieliśmy silnej pozycji, ani w krajach bałtyckich, ani czworokącie wyszechradzkim. Zresztą Polska to więcej niż wszystkie te kraje łącznie, licząc ludnościowo, a nasz potencjał polityczny jest dominujący. Gospodarczo rozwijamy się najszybciej i bardzo stabilnie, zaś wyskoki polityki wewnętrznej ograniczamy do niezbędnego minimum.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz